wtorek, 24 września 2013

Pielęgnacyjna nowość i moje wielkie zaskoczenie.

Dziś korzystając z tego, że wyszłam szybciej ze szkoly, bo źle się czułam i mam trochę wolnego czasu, postaniowiłam, że pokaże wam nowy specyfik do pielęgnacji ciała (oczywiście dalej w temacie odchudzania xddd), który właśnie zakupiłam. Nie będzie to żadna recenzja, bo na razie użyłam go tylko odrobinę na brzuchu, żeby sprawdzić jakie będzie dawał uczucie na skórze.

Na myśli mam "termoaktywne serum modelujące talię, brzuch i pośladki" z firmy eveline, które rzekomo ma "perfekcyjnie rzeźbić talię osy, ujedrniac i podnosic pośladki, a także intensywnie redukować celulit". Zebyście nie uznali mnie za idiotkę, odrazu powiem, że nie wierze w aż tak spektakularne działanie tego serum, ale uważam, że jeśli chodzę na siłownie i ćwiczę, to nie zaszkodzi mi, jeśli będę używała czegoś, co będzie mi ładnie napinać skórę, bo jak wiadomo, kiedy się odchudzamy mogą nam potem zostać.... hmmm... jakby to nazwać? po prostu skóra, która była do tej pory opięta na ciele, ktorego obejetosc zacznie sie zmniejszac, zacznie na nim wisiec w nieestetyczny sposób. Ja bardzo chcę tego uniknąć i myslę, że uda mi sie to, bo moja młoda skóra powinna się dość szybko do tego przystosować, ale po prostu CZUJE SIĘ BEZPIECZNIEJ XD.

Dobra, rozwinęłam sie za bardzo, a to dopiero początek. Jakiś czas temu pisąłam o kremie na rozstępy, którego dalej uzywam, ale w innych partiach ciała ( na samych biodrach). Natomiast przez caly czas używałam też drugiego kremu, o nazwie "krem wyszczuplający+ ujędrniający", który też produkuje firma eveline i nakładałam go na uda i brzuch. Jedyną wadą tego kremu jest jego "efekt chłodzenia", który był naprawdę wspaniały latem, ale teraz to koszmarne rozwiązanie (wszedzie zimno+ efekt chłodzenia na nogach i brzuchu+ kołderka która potęguje chłodzenie..... JEDNYM SŁOWEM MASAKRA). Niemniej robił to czego oczekiwałam, więc polecam go, jeśli nie będzie wam przeszkadzać ten CHŁODEK xd

Teraz, na okres jesienno-zimowy zwróciłam uwagę na to, żeby kupić coś, co nie będzie dawać żadnego efektu, albo efekt rozgrzewający. Padło na to drugie. Za serum zapłaciłam ok. 16 zł, ale spodziewałam się zobaczyć w tubce COŚ ZUPEŁNIE INNEGO. Samo opakowanie wygląda w ten sposób:

Myślałam, że produkt będzie w postaci białego kremu, tak samo jak ten poprzedni, ale bardzo mnie zaskoczył. Kiedy wylałam sobie jego odrobinę na rękę zobaczyłam CZERWONY ŻEL :O, ktory wygląd mniej wiecej tak: (dla porownania obok wyciśnięty wcześniej wspomniany krem)


Dla mnie jest to niecodzienna forma i nie mam pojęcia jak będzie się spisywać, bo jeszcze nigdy nie spotkałam się z kosmetykiem do pielęgnacji ciała o takiej konsystencji.


Pożyjemy, zobaczymy. Postaram się używać go BARDZO regularnie i za jakiś czas dam wam znać jak się spisuje. Na razie mogę tylko powiedzieć, ze "efekt rozgrzewający" jest MOCNO WYCZUWALNY, ale też nie jakiś specjalnie irytujący. 


Mam nadzieje, że ucieszycie się z drugiej notki w tygodniu. Wiem, że strasznie się tu plątałam i pisałam jakieś dziwne, zawiłe opisy, ale chyba to lepsze niż nic:)

Napiszcie mi, czy też sięgacie po takie środki i jeśli tak, to jakie lubicie najbardziej. Ja was całuje i zmykam odrabiać matmę, bo jestem w niej 1000000 lat za murzynami, a jutro czas oddać kseróweczkę na ocenę://// ŁISZ MI LAK XD

niedziela, 22 września 2013

Kilka słów o TBC.

Jak pisałam już wcześniej, na koncu sierpnia zapisalam się na siłownie i od tego czasu przestalam wykonywać ćwiczenia w domu. Na początku moje doświadczenia z siłownią ograniczały się do 20 min na bieżni, potem jakieś inne cardio, np. rowerek i na koniec seria ćwiczeń siłowych które sobie sama wybrałam, ale ostatnio postanówiłam pójść troche dalej i korzystać ze swojego przywileju wstępu na zajęcia fitness.

Zaczęłam od Zumby, która bardzo mi się spodobała i szczerze mówiąc chętnie bym na nia chodzila, gdyby nie to, ze odbywa się w tak późnych godzinach (zazwyczaj 21-22). Zrobiłam jedno podejście do zajęć "Step basic", ale wytrzymałam na nich 15 min i stwierdziłam, że moja koordynacja ruchowa jest za bardzo ograniczona. Ciągle szukałam czegoś, co byłoby idealnym rozwiązaniem w roku szkolnym, czyli czegoś co załatwiałoby mi codzienna dawkę cardio i chociaż małą część siłówek. Przeglądałam sobie stronę Pure'a i zatrzymałam sie na chwilę przy zajęciach TBC, których jest naprawdę sporo w grafiku.

Poczytałam o nich trochę i wydaje mi się, że teraz mogę przytoczyć opis zajęć, który znajduje się na stronie http://jatomifitness.pl "Total Body Conditioning – trening ogólnorozwojowy dla całego ciała: zawiera ćwiczenia wzmacniające i wysiłek aerobowy. Kompleksowy cel i rezultaty w postaci przyśpieszania procesu spalania tkanki tłuszczowej, poprawy kondycji i wytrzymałości mięśniowej. W zajęciach tych wykorzystujemy różnego rodzaju przybory, jak: ciężarki, gumy, stepy, czasem piłki i sztangi. " 


I to tak naprawdę oddaje wszystko, co powinniście wiedzieć o tych zajęciach. Ze swojej strony moge dodać, że staram się być na nich chociaż 3 razy w tygodniu i po 2 tygodniach nie widzę jeszcze efektów, ale jestem pewna ze niedługo się pojawią, bo zajęcia są bardzo intensywne i po kazdych mam straszne zakwasy. Jednym słowem POLECAM. 

Zachęcam Was bardzo do spróbowania bo warto. 

Znów przepraszam, ze byla taka dluga przerwa czasowa, mialam dodać coś tydzień temu, ale uczylam się historii i wyszło, ze w koncu nie starczyło mi czasu:// ALE WIEM ZE MNIE KOCHACIE I ZE MI WYBACZYCIE <3333

niedziela, 8 września 2013

Czy mogę to już nazwać swoim pierwszym KWC?

Przepraszam za to, że ostatnie posty byly takie beznadziejne, ale spowodował to mój zupełny brak czasu- non stop musiałam zapieprzać, to w szkole, to na siłowni, wiec kiedy tylko miałam wolna chwile to odpoczywałam od wszystkiego :D

No ale nie zapomniałam o czym miał być ten blog. Złożyłam go, żeby pisać o odchudzaniu i o rzeczach z nim zwiazanym i postanowiłam zabrac się za testowanie coraz to nowych metod na zrzucanie kilogramów i rzeźbienie figury, a także poprawianiu swojego wyglądu.

Dziś przychodzę z czymś, co testowałam w celu ostanim, czyli poprawieniu wyglądu i naprawienia czegoś co powstało u mnie juz dawno i nic z tym nie robilam. Mam na myśli rozstępy, czyli coś, z czym zmaga się naprawdę dużo dziewczyn. Moje były dość spore, ale koncentrowały się w jednym miejscu, mianowicie na biodrach. Postanowiłam, że ze względu na ich rozmiary przejdę do dość inwazyjnej metody zwalczania ich i zakupiłam trochę kontrowersyjny produkt, o którym mówiłam wam już kiedyś na asku, ale nie zdradziłam jego nazwy.

Teraz przyszedł na to czas, ponieważ testuje go od trochę ponad 3 tygodni iiiiiiiii ZDZIAŁAŁ U MNIE CUDA! Mówię o kremie z firmy Bielenda, który nazywa się UWAGA "SEXY MAMA" i jest przeznaczony dla kobiet w ciązy. Żeby na wstępie rozwiać wszystkie wątpliwości powiem, że NIE JESTEM W CIĄŻY, natomiast producent obiecuje nam, że jest to "skuteczna kuracja przeciw rozstępom na brzuchu, biodrach, pośladkach i udach, która zapobiego powstawniu rozstępów, redukuje istniejące rozstępy, a także uelastycznia i wzmacnia skórę". Oczywiście ze wszystkim zgadzam się w stu procentach:)

Szerze mówiąc, sama chyba bym nigdy nie sięgnęła po krem o takim przeznaczeniu, ale zachęciło mnie to, że będąc w Holandii zauważyłam, że moja siostra, która też nie jest w ciąży go używa. Porozmawiałąm z nią trochę o tym i powiedziała mi, że krem faktycznie działa, wiec stwierdziłąm, że nie mam nic do stracenia:)

Przejdę teraz do konkretów. Krem ma lekki, różany zapach, biały kolor i dość lekką konsystencje, przez co szybko się wchłania. Zawiera w składzie olej mineralny, czyli parafinę, która jak wiadomo nie działa za dobrze na naszą skórę, ale nie u mnie nie wywołało to żadnego wysypu na biodrach. Na opakowaniu jest napisane, żeby używać go dwa razy dziennie, natomiast ja smaruje się nim tylko wieczorem, przed pojściem do łóżka i też działa.

Nie wiem co więcej mogłabym o nim powiedzieć. Po prostu bardzo widocznie zredukował moje rozstępy i mam nadzieje, ze będzie się dalej tak świetnie sprawdzał, bo nie mam zamiaru go odstawiać. Piszę ten post, żeby wam pomóc, bo sama dlugo szukałam czegoś co pomoże mi pozbyć się problemu, ale nie mogłam znaleźć niczego naprawdę wartego polecenia. Testowałam rózne kremy, żele, sera, ale nic nie dawało tak dobrych efektów jak ten niepozorny kremik w różowej tubce.


Mam nadzieje, że pomogę chociaż jednej osobie, ktora zmaga się z tym samym kłopotem i, że wypróbujecie produkt, który u mnie tak dobrze się sprawdził.
Kiedy skończę te opakowanie, chyba nie będę na razie kupować kolejnego, bo chciałabym wypróbować jeszcze coś nowego, dlatego mam dla was prośbę- jeśli używałyście jakiegoś kosmetyku o tym samym przeznaczeniu, który dobrze spełniał swoje zadnie, podzielcie się ze mną jego nazwą w komentarzach!


Teraz lecę się umyć i spać, bo jutro znów do szkoły, a wy czekjcie cierpliwie, bo posty będą się pojawiać, tylko rzadziej, teraz szykuje dość ciekawe tematy na bloga, ale najpierw muszę dobrze potestować kilka rzeczy:)

czwartek, 5 września 2013

czwartek! #3

elo! stalo się tak jak chcialam i wreszcie jest cieplutko, wiec dziś ubranie dość letnie :)

bluzka-pimkie
szorty-kappahl
pasek-c&a


Teraz odpowiem na powtarzajace się pytanie dotyczące pokazywania butów...Nie bede ich pokazywać, bo kiedy robie te zdjecia, jestem juz po szkole i musialabym specjalnie ubierac te buty, a niestaty lenistwo mi na to nie pozwala xd SORRY<3

środa, 4 września 2013

Strój #2

Jak pisałam wczoraj, dziś też pojawiam się tu ze swoim szkolnym strojem :) Dziś jest troszeczkę zimniej niz wczoraj, wiec mam na sobie cieplejsze ubranie, ale zapowiadają, ze jutro maja być 23 stopnie :O Byloby super, bo wtedy mielibyśmy chociaż te maleńkie zakończenie lata, a jeszcze lepiej, dlatego, ze koncze jutro lekcje o 13:30♥
No ale dobra, przechodzimy do mojego ubrania, kolory na zdjęciu są przekłamane xd
od góry, mam na sobie turkusowy sweterek z new looka, pod nim kremową bokserkę z h&m i granatowe spodnie z pieces
Nic specjalnego, ale nie ma co przesadzać, w koncu chodzę w tym do szkoly:)

To chyba tyle. Lece odrobić lekcje i na siłownie a potem do lozeczka<3

wtorek, 3 września 2013

Szkolny lookbook #1

Jak wiecie pierwszy tydzień szkoły jest zawsze bardzo cięzki, nie mam nigdy na nic siły, włóczę się z domu do szkoly, ze szkoly do domu, teraz jeszcze dojdzie mi silownia, po siłowni do łóżka a rano znow do szkoly.... Niektorzy jednak tego chyba najwidoczniej nie rozumieją i piszą mi jakieś dziwne wyrzuty, w zwiazku z tym, ze ostatnio nie dodawalam nic przez jakiś czas. Jesli nie liczysz sie z tym, ze prowadze normalne zycie i tez czasami gdzies wyjezdzam, jestem zmeczona, nie mam czasu, to po prostu stąd wyjdź....

No ale przejdę do sedna. Dostaje na asku dość sporo pytań o to czy będę jeszcze robić tu "outfity". Na początku byl to dla mnie średni pomysł, ale stwierdzam, że w tym okresie ciąglego zmęczenia po szkole to będzie idealna sprawa. Mam zamiar zrobić coś w stylu lookbooku, czyli codziennie będę się STARAŁA dodać zdjęcie tego w czym poszłam danego dnia do szkoły... Co wy na to? Dla mnie byloby to szybkie i wygodne, teraz tylko pytanie czy Wam by to pasowało:)

Dziś dodaję pierwszy strój, a wy dajcie mi znać tu, albo na asku co sądzicie o moim pomyśle:)

spodnie i sweterek- only
pasek- c&a
na nogach miałam białe trampki, z jakiejś taniej firmy, kupione w deichmannie xd

poniedziałek, 2 września 2013

Rozpoczęcie roku!

ELO ELO, WITAM WSZYSTKICH ZGORMADZOYCH, JAK DOBRZE WIECIE MAMY DZIS 2 WRZEŚNIA, CZYLI DZIEŃ UKOCHANY PRZEZ WSZYSTKICH GIMBUSÓW I LICEALISTOW- ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO.

Jak obiecałam przychodzę do was, ze strojem na tę okazję, jednakże mam jego az 3 wersje xdddddd
żeby nie przedłużać, bo srednio mam na to czas, zacznę od razu :)

wersja pierwsza:
marynarka, sukienka, pasek- new look
wersja druga:
koszula-reserved
spodnica-h&m

wersja trzecia:
koszula-reserved
spodnie-primark

mialam w planach iść w sukeince, ale niestety za oknem ulewa, wiec śmigam w spodniach xd

U mnie na każdy strój i tak pojdzie jeszcze mundurek, ale coż- życie!

Napiszcie mi co sądzicie o moich 3 propozycjach, a ja lecę się pomalować, z wlosami nic nie robię, bo i tak się pokręcą przy takiej pogodzie xd

MIŁEGO ROZPOCZĘCIA ZIOMECZKI :*****