niedziela, 22 grudnia 2013

To możesz zrobić w domu!

Czeeeeeeeeeść, dziś przychodzę do was z postem, ktory obiecałam już jakiś czas temu. Jako, że nie chce rzucać słow na wiatr, zapraszam was na DOSC ROZBUDOWANA notkę o ćwiczeniach, które możecie wykonywac w domowym zaciszu i nie będą wam do nich potrzebne specjalnie kosztowne akcesoria (no może z wyjatkiem jednego).

1.Nie byłabym sobą, jesli nie wspomniałabym o mojej ukochanej Mel b! Tutaj polecę wam 3 zestawy ćwiczeń, które sama stosowałam przez długi czas i naprawdę dawały fajne rezultaty. Jesli szybko sie nudzicie polecam np. kazdego dnia robic jakas inna partie ciała:)
10-minutowy trening brzucha
10-minutowy trening pośladków
ABS (inny trening miesni brzucha)

Teraz pokaże i opiszę kilka ćwiczeń, które podpatrzyłam kiedy chodziłam na zajęcia fitness i da sie je całkiem sprawnie odtworzyc w domu. Do pierwszych 3 jedyne czego potrzebujecie to łóżko, jakiś koc, żeby nie ćwiczyć na pościeli na której śpicie i ja mam jeszcze poduszeczke, bo rama mojego łóżka była bezlitosna dla mojego brzucha. Teraz pojawią się tu LAMERSKIE zdjęcia, które po prostu kompromituja moja osobę, ale staram się, żeby było widać, że przyłożyłam się do tego postu.

2.Świetnym  ćwiczeniem na rzeźbienie talii jest wychylanie się na stepie. Ja nie posiadam w domu stepu, ale łozko może go świetnie zastąpić. Połóż się na boku, tak aby twoj tułów powyżej talii wystawał za krawędz łóżka. W tej pozycji wychylaj się w dół i mięśniami skośnymi ciągnij tułów do góry. Zrób 3 serie po 16 powtórzeń, a następnie zmień stronę i zrób to samo na drugim boku.

3.Bardzo podobne ćwiczenie może też służyć na mięśnie grzbietu, po prostu zamiast na boku musisz położyć się na brzuchu. Ponownie wychylasz tułów w dół i ciągniesz do góry. Polecam też 3, lub 4 serie po 16 powtórzeń. Kiedy ćwiczenie stanie się dla ciebie za łatwe, możesz położyć sobie na karku butelkę wody, aby zwiekszyc trudność.

4. To już ostatnie ćwiczenie na łóżku, które również będzie rzeźbiło mięśnie skośne. To samo można oczywiście zrobić na podłodze, ale korzystając z łóżka mamy większy zakres ruchu, przez co talia jest bardziej aktywna. Teraz musisz położyć się na plecach, tak by odcinek lędzwiowy spoczywał spokojnie na łóżku, a reszta pleców wystawała nad podłogę. Ta pozycja jest idealna do brzuszków skośnych:)

5. Ćwiczenia z piłeczką. Hmmm, moja piłeczka, to taki zwyczajny gumowiec z supermarketu za 10 zl, ktory kiedys był wielkości mojej głowy, ale pięknie zeszlo z niego powietrze, dzięki czemu mogę go teraz wykorzystywać między innymi do robienia odbijanych brzuszków (wsadzamy piłeczkę pod lędźwia), czy też zwykłego unoszenia nóg w górę.

6. Na koniec zostawiłam moje ulubione ćwiczenie, które od jakiegoś czasu wykonuje po 20 minut każdego dnia. Mam oczywiście na myśli hula-hop. Na początku zostawił mi tragiczne siniaki na biodrach, ale teraz kręcenie nim sprawia mi po prostu przyjemność i bardzo odpręża:)
Hula-hop to najdroższa z pokazanych tu form treningu domowego, ponieważ żeby móc je wykonywać trzeba się zaopatrzyć w samo koło, które do najtańszych też nie należy. Mimo wszystko bardzo polecam:)

To jest moje 6 propozycji, które wykonywane codziennie mogą zastąpić siłownie, jeśli z jakiś powodów nie możecie, lub nie macie ochoty się na nią zapisac:) Oczywiście musicie też pamiętać o odpowiednim stroju i zachowaniu bezpieczeństwa, ale jestem pewna, ze nie da się przy tym zabić :D

Zobaczcie jaka niespodzianka, już druga niedziela z rzędu jest niedzielą postową (ehehehhe tak nazwałam dzien w ktorym dodaje post) WIDZICIE JAK SIE STARAM?!
LOVKI, DAWAĆ MI POMYSŁY NA DALSZĄ TWÓRCZOŚĆ! CZEKAM<3




niedziela, 15 grudnia 2013

To był wasz pomysł xddd -włosy!

DOOOOOOOBRA, musicie mi wybaczyc te przerwe, mialam strasznei duzo na glowie i w sumei dalej mam mnostwo rzeczy do roboty, ale korzystajac z wolnej chwili dodam wam tu cos, o co sami mnie prosiliscie, mianowicie moja pielegnacle wlosow, ktora ostatnio sklada sie z niewielu krokow, ale daje świetne rezultaty.

Uprzedzam, że w tym momencie wszystkie kosmetyki do włosów jakie używam są z firmy "Green Pharmacy" (nie sprzedałam się, po prostu są super xdddd).
Nie chce zbytnio przedłużać, więc odrazu przechodzę do tematu.

Włosy jak to włosy... trzeba je przede wszystkim myć- oto klucz do sukcesu. Ja na ogół nie przywiązuję uwagi do szamponu jakiego używam, zazwyczaj kupuję to co jest akurat na promocji, czy to Dove, Syoss, Pantene, Garnier, czy też Nivea, aaaaaale teraz sięgnęłam po coś o czym wcześniej nawet nie myślałam, czyli szampon do włosów przesuszonych i zniszczonych z firmy wiadomej. Nie będę ukrywać- włosy plączą się po nim niemiłosiernie, ale tak dobrze je myje, ze aż trzeszczą z czystości jak przejadę po nich dłonią, a z tym małym minusem całkiem dobrze sobie poradziłam i znalazłam inne produkty ktore bardzo mi pomagają.

Krok który następuje po umyciu i osuszeniu włosów to spryskanie mgiełką wzmacniającą, która w przeciwieństwie do rumiankowego szamponu pięknie pachnie. Spryskuje dość obficie całe włosy, od nasady po końcówki i wmasowuje płyn w skórę głowy. Nie polecałabym czesania zaraz po tym kroku, bo akurat ta mgiełka nie rozwiązuje problemu poplątanych włosów.


Ostatni etap to użycie jedwabiu. Niby jedwab to tylko jedwab, ale coś co bardzo zdziwiło mnie w tym produkcie to fakt, że nie obciąża włosów ani troche. Można spokojnie rozprowadzić go na całej długości włosów (tak zwykłam robic po spryskaniu mgiełką), lub tylko w końcówki (np przed użyciem prostownicy). 

Nie mam zamiaru zagłębiać się w to, czy produkty o ktorych napisałam faktycznie są naturalne, bo najzywczajniej w swiecie się na tym nie znam. U mnie sprawdzają się super, czego najlepszym dowodem jest to, że moje włosy po cięciu (koniec sierpnia) odrosły już ok 6 centymetrów, co dla mnei jest wynikiem KOSMICZNYM, bo zazwyczaj ok 12cm przybywa mi w ciagu całego roku.

Oprócz tego, wyrosło mi pełno krótkich włosków z czego niezmiernie się cieszę, bo jestem smutna posiadaczką włosów cienkich, rzadkich. (używam tych produktow ok. 2 miesiące, tu prezentuje zdjęcie z dziś)

Podsumowując:
kazdy produkt kosztuje +/- 8 zł
dzięki nim moje włosy rosną jak na drożdzach i sprawiają wrażenie zdrowszych
"eliksir" ma świetne, poręczne opakowanie, dzięki spryskiwaczowi używa się go po prostu z przyjemnością
nie obciążają włosów, ale też nie sprawiają, że się puszą
ładnie pachną (no może to akurat nie o szamponie xddd)
są dostępne na 100% w rossmanie i naturze ( nie wiem jak z innymi drogeriami)

Ehhh pisałam ten post chyba 2 tygodnie, nie mialam w ogóle motywacji, ale mam nadzieję, że wyszło z tego cokolwiek. Liczę, że nie będzie zadnych komentarzy typu "to mial byc blog o odchudzaniu i cwiczeniach a piszesz o wlosach", bo jesli nie mam sama pomyslów, to korzystam z tych ktore wy mi podrzucacie, a jesli cos mi podrzucacie, to znaczy ze chcecie o tym czytac. CZYŻ NIE? :D

Jak zwykle pozdrawiam i prosze, żebyście podrzucały pomysły na posty, bo one będą się pojawiać (chociaż nie umiem powiedzieć kiedy). 

BYLE DO PIĄTKU, POTEM WOLNE<3 elo:*